Wyjazd enduro na Gran Canarię, 25 lutego - 3 marca 2020 |
Termin wyjazdu: 25 lutego - 3 marca 2020Wylot z Warszawy we wtorek, 25 lutego 2020, powrót we wtorek 3 marca 2020
Gran Canaria to kraina kanionów, to niesamowite krajobrazy, sceneria jak na 'Dzikim Zachodzie'. I bogactwo ścieżek i szlaków do jazdy w stylu enduro. Teren skalisty i wymagający technicznie, choć nie aż tak bardzo, jak na La Palmie. W programie wyjazdu 6 dni jazdy w stylu enduro i all-mountain po najlepszych ścieżkach tej pięknej i egzotycznej wyspy. Wyjazd ma charakter enduro, tzn. skupimy się przede wszystkim na zjazdach (w trudnym technicznie, skalistym terenie), a na podjazdach będziemy się wspomagać busem. Nie będą to jednak trasy typowo zjazdowe, bo zawierają one wiele odcinków podjazdowych oraz trawersów. Orientacyjne proporcje to: 70% zjazdy / 30% trawersowanie i podjazdy. Zakwaterowanie i wyżywienieNaszą bazą wypadową na Gran Canarii, skąd będziemy eksplorować okolicę, będzie leżąca nad oceanem, na południu wyspy, miejscowość Maspalomas. Zakwaterowanie w hotelu (3-gwiazdkowym), w pokojach 2-osobowych, z wyżywieniem half-board, czyli 2 posiłki dziennie - śniadania i obiadokolacje. PrzelotPrzelot samolotem czarterowym, wylot z Warszawy (lotnisko Chopina na Okęciu). Koszt przelotu jest zawarty w cenie wyjazdu. RoweryZe względu na charakter podłoża i tras, najodpowiedniejszym typem roweru do jazdy po ścieżkach i szlakach Gran Canarii jest full enduro lub all-mountain o skoku 150-160mm, z nowoczesną, progresywną geometrią, solidnymi, odpornymi na przebicia i przecięcia oponami i regulowaną sztycą. Rower można wypożyczyć na miejscu. W ofercie tamtejszej wypożyczalni jest m.in. Specialized Stumpjumper Comp Alloy 29 (z rocznika 2019 i 2020). Wypożyczenie na 6 dni kosztuje 204 euro. Oczywiście, można również zabrać własny rower, choć ze względu na stosunkowo wysokie koszty przewozu w samolocie (które w tym przypadku są zbliżone do kosztu wypożyczenia), rekomenduję właśnie wypożyczenie, tym bardziej, że oferowane w wypożyczalni rowery są dobrej klasy i w naprawdę świetnym stanie. Koszt przewozu roweru w samolocie wynosi 145 zł + 24 zł za każdy dodatkowy kilogram powyżej 15 kg, w jedną stronę. Rower zapakowany w karton waży ok. 20 kg, a w torbę Evoc ok. 23 kg - zatem w praktyce będzie to koszt w granicach 530-674 zł w obie strony (do tego trzeba jednak jeszcze doliczyć dopłatę za transfer z lotniska do hotelu i z powrotem). Rower można zapakować do kartonu (takiego, w jakich są one dostarczane do sklepów), albo za ok. 150 zł można wypożyczyć profesjonalną torbę Evoc Bike Travel Bag. Zainteresowanym osobom prześlę szczegółowe wskazówki i porady odnośnie pakowania roweru do przewozu w samolocie, a także możliwości wypożyczenia torby Evoc. KosztyKoszt udziału w wyjeździe to 3300 zł. Cena zawiera przelot, 7 noclegów w hotelu, wyżywienie (2 posiłki dziennie, tzn. śniadania i obiadokolacje), transfer z i na lotnisko, oraz 6-dniowy program rowerowy z opieką przewodnika. Dodatkowe, nie ujęte w tej cenie koszty to: Dla jasności: przelot, hotel, wyżywienie i transfer z i na lotnisko dostarcza biuro podróży (Itaka, bądź inne, duże, renomowane i pewne biuro podróży) - w tym zakresie ja tylko pośredniczę w wyborze optymalnej oferty. Program wyjazduJeździmy przez 6 pełnych dni pobytu (tj. od środy do poniedziałku włącznie), natomiast w dniu przylotu i dniu wylotu zostawiamy sobie czas na relaks i zajęcia pozarowerowe. Ze względu na specyfikę terenu i górzysty charakter wyspy, przy eksplorowaniu Gran Canarii, na podjazdach będziemy się wspomagać busem. Wycieczki będą miały charakter całodziennych, epickich tripów po górach ze znaczącą przewagą zjazdów nad podjazdami (orientacyjne proporcje to: 70% zjazdy / 30% trawersowanie i podjazdy). Każdego dnia schemat będzie wyglądał podobnie: o 9 rano przyjadą po nas wynajęte busy, do których zapakujemy się z rowerami, i które wywiozą nas wysoko w góry, wgłąb wyspy (np. na Pico de las Nieves - 1949m npm, najwyższy szczyt Gran Canarii). Z Pico (lub innych, odpowiednich miejsc) będziemy zjeżdżać na różne strony i w różnych kierunkach, tak żeby zobaczyć i zakosztować jazdy w różnych częściach wyspy, bo jest ona bardzo(!) zróżnicowana pod względem krajobrazów, szaty roślinnej i rodzaju podłoża, i nie bez powodu określa się ją mianem "kontynentu w miniaturze". Charakter trasTrasy, którymi będziemy jeździć mają w przeważającej części charakter zjazdowy. Są to bardzo długie, prawdziwie epickie zjazdy - mają po kilkanaście, a nawet po dwadzieścia kilka kilometrów(!) - i to nie licząc wszelkiego rodzaju dojazdówek. Odpowiednio duże jest też przewyższenie, bo jazdę za każdym razem zaczynać będziemy na 1949m npm (Pico de las Nieves), albo niewiele niżej, np. na 1500m npm, a kończyć na poziomie morza. Każdy z takich zjazdów, prowadzących po skalistych, wąskich, technicznych singletrackach, zajmuje po kilka godzin - aby uświadomić sobie ich skalę, warto wiedzieć, że sam wyjazd busem na Pico zajmuje ok. 1 godz. 20 min.! Z tego względu, każdego dnia, zrobimy "tylko" jeden zjazd - na więcej nie starczyłoby ani sił, ani czasu, bo i tak jazdę będziemy kończyć późnym popołudniem (do hotelu wracamy zwykle ok. 18:00, podczas gdy zmrok na Gran Canarii, w marcu zapada ok. 19:30). Opisując trasy, które będziemy robić, używam słowa "zjazdy", jednak w tym przypadku jest ono skrótem myślowym, bo tak naprawdę są to epickie, całodzienne tripy po górach, tyle że ze znaczną przewagą zjazdów nad podjazdami. Tym niemniej, trasy zawierają również wiele krótszych lub dłuższych podjazdów, a jedna z nich także dość długie (prawie godzinne) podejście, częściowo wymagające wnoszenia rowerów na plecach. Będą również kilku lub kilkunastokilometrowe odcinki dojazdowe asfaltem, np. wzdłuż wybrzeża. Ze względu na powyższe, zdecydowanie zalecam zabranie na Gran Canarię zwykłego kasku otwartego, ew. z odpinaną szczęką, a nie pełnego, full-face. Praktycznie wszystkie trasy na Gran Canarii są całkowicie naturalne, tzn. są to typowe, górskie ścieżki (szlaki piesze), bez sztucznych elementów jak hopki czy bandy. Wiele odcinków jest wolnych i technicznych, wymagających precyzyjnej linii przejazdu i aktywnej pracy ciałem, stosunkowo mniej jest natomiast odcinków łatwiejszych, o gładkim podłożu, gdzie można rozwinąć większą prędkość i cieszyć się flowem. Charakter terenu, rodzaj podłożaGran Canaria jest wyspą pochodzenia wulkanicznego i praktycznie cała jest bardzo górzysta. Wyspa ma kształt zbliżony do koła, z najwyższym szczytem, Pico de las Nieves (1949m npm), ulokowanym mniej więcej pośrodku, od którego promieniście rozchodzą się głębokie kaniony zwane barrancos. W południowej części wyspy (tam gdzie będziemy stacjonować), jak również po stronie zachodniej, podłoże jest w przeważającej części bardzo skaliste, kamieniste i suche. Pod kołami mamy więc albo litą skałę, albo bardzo suchą, pylistą ziemię z dużą ilością kamieni - zarówno dużych, osadzonych w podłożu, jak i luźnych, o każdej wielkości. Wulkaniczne skały są ostre, porowate i bogato urzeźbione, przez co zmuszają do starannego wyboru linii przejazdu i nie wybaczają błędów - upadki są bolesne, bo skały są twarde, ostre i bardzo nieprzyjemne w kontakcie (chociaż zorientowani w temacie twierdzą, że jeśli ma się do wyboru polecieć w skałę, albo w kaktusa, to lepiej jednak w skałę ;) Z kolei północna część wyspy (gdzie również zajrzymy i pojeździmy przez jeden lub dwa dni) jest zupełnie inna - dużo, dużo bardziej zielona, nierzadko spowita w chmurach i mgle. Odmienny jest też charakter podłoża - nie jest ono tam aż tak bardzo skaliste, za to bardziej ziemiste i gliniaste. Łatwiej tam znaleźć gładkie, flowowe ścieżki, choć z drugiej strony, ze względu na wilgoć, potrafi tam być ślisko. Charakter tras i terenu, jakiego możecie się spodziewać po Gran Canarii, świetnie oddają poniższe filmiki - to dokładnie te szlaki, po których będziemy jeździć, więc po powrocie z Gran Canarii na pewno rozpoznacie i przypomnicie sobie wiele z tych miejsc :)
Dla kogo? Poziom trudnościZe względu na wymagające, skaliste podłoże i charakter tras, po których będziemy jeździć, wyjazd jest adresowany do osób zaawansowanych, albo przynajmniej średnio-zaawansowanych, które jeżdżą w stylu określanym jako 'enduro' i mają już doświadczenie w jeździe po górskich szlakach i ścieżkach (np. w Beskidach, Sudetach czy w Alpach, albo miejscówkach takich jak Enduro Trails w Bielsku Białej, Trasy Enduro Srebrna Góra, czy też Rychlebskie Ścieżki, przy czym nie mam na myśli tras typu flow, jak Twister, Rockandrolla czy Superflow, lecz bardziej przypominające naturalne, górskie ścieżki trasy czerwone i czarne). Trasy na Gran Canarii są zróżnicowane, ale generalnie dość wymagające. Średni poziom trudności tras, którymi będziemy jeździć to: Poszczególne odcinki mogą być trudniejsze - w skali IMBA: , a w skali STS: S2+, a nawet S3. Będzie też wiele odcinków łatwiejszych - IMBA: , STS: S1 i S1+. Tym niemniej, aby sprawnie się poruszać i mieć przyjemność z jazdy, wymagane (i zarazem wystarczające) jest, by każdy z uczestników miał dobrze opanowane i czuł się swobodnie na szlakach o trudności / S2. Jeśli nie masz pewności czy dasz sobie radę i czy tamtejsze trasy będą dla Ciebie odpowiednie, to zadzwoń lub napisz do mnie (tel. 500 575 311, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. ) - postaram się doradzić. ZgłoszeniaChęć i zamiar udziału w wyjeździe można zgłosić mailem, na adres Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. , albo telefonicznie: 500 575 311. Po otrzymaniu zgłoszenia zarezerwuję dla Ciebie miejsce i poproszę o wpłatę (w ciągu 7 dni) połowy należności za wyjazd. Drugą połowę kwoty należy wpłacić w terminie do 15 stycznia 2020. Grupa będzie się składać z min. 5, max. 11 uczestników (+ przewodnik/organizator - Tomasz Pawłusiewicz) "[...] polecamy styczniowy wyjazd na Gran Canarię organizowany przez naszego zaprzyjaźnionego, alpejskiego (a w zimie kanaryjskiego) przewodnika i organizatora, Tomka Pawłusiewicza z Transalp.pl. ...i jeszcze parę słów o Gran CanariiGran Canaria jest należącą do archipelagu Wysp Kanaryjskich wyspą na Oceanie Atlantyckim, położoną ok. 200 km na północny zachód od wybrzeży Afryki (Maroka i Sahary Zachodniej). Jest to górzysta wyspa pochodzenia wulkanicznego, najwyższy szczyt - Pico de las Nieves osiąga wysokość 1949 m npm. Od usytuowanego w centralnej części wyspy szczytu promieniście rozchodzą się kaniony zwane barrancos. Klimat Gran Canarii jest określany mianem "wiecznej wiosny" - z umiarkowanymi temperaturami (przez cały rok), dużą ilością dni słonecznych oraz rzadkimi i nieregularnymi opadami. Niezależnie od pory roku mamy tu niemalże gwarancję dobrej pogody. W zimie temperatury na wybrzeżu, w ciągu dnia wahają się w granicach 20-25 stopni (wyżej, w górach jest oczywiście nieco chłodniej), a woda w oceanie ma ok. 18 stopni. Deszcz należy do rzadkości, nawet w zimie statystycznie przypadają tu tylko 3 dni w miesiącu kiedy spada ponad 1 mm deszczu na metr kwadratowy. Opady są więc rzadkie, choć kiedy już wystąpią, potrafią być obfite i gwałtowne. Do tego dochodzi jeszcze zależność klimatu od topografii wyspy. Gran Canaria dzieli się klimatycznie na dwie, bardzo od siebie różne połowy - północno-wschodnia część jest nieco chłodniejsza i bogatsza w opady, podczas gdy część południowa i zachodnia jest zdecydowanie bardziej sucha, cieplejsza i nasłoneczniona. My będziemy mieszkać w Maspalomas - na samym południu :) Te różnice klimatyczne pomiędzy północną a południową częścią wyspy mają też swoje odbicie w szacie roślinnej. Na suchym południu roślinność jest uboższa - występują sukulenty (rośliny przystosowane do życia w warunkach ograniczonej dostępności wody) np. kaktusy, opuncje, agawy, aloes. Północna część wyspy jest natomiast dużo bardziej zielona, roślinność jest bujna, występują też gęste lasy tropikalne. Gran Canaria bywa nazywana "kontynentem w miniaturze". W ciągu jednego dnia można tu jeździć w kilku różnych strefach klimatycznych i związanych z nimi piętrami roślinności, które na północy wyspy wyglądają zupełnie inny niż w części południowej! Wystarczy odjechać parę kilometrów od zurbanizowanego i zabetonowanego wybrzeża, w górę, wgłąb wyspy, by znaleźć się w zupełnie innym świecie. Pięknym, egzotycznym, dziewiczym. Kaktusy, agawy, opuncje... - pełna egzotyka! Zobaczcie zresztą sami - zdjęcia z jednego z poprzednich wyjazdów:
|