Gran Canaria 2015

Gran Canaria 13-20.01.2015

Nie wiem jak z Wami, ale mnie jesienno-zimowa aura w ogóle nie nastraja do jazdy na rowerze. Szaro, zimno, wszędzie pełno błota... - nie cierpię tego! Ale to jeszcze nie powód, by na te kilka miesięcy w roku skazywać się na trenażer, spinning albo zupełny rozbrat z rowerem. Tym czym w lecie Alpy, są dla mnie zimą Wyspy Kanaryjskie!

Kanary to "kraina wiecznej wiosny" i prawdziwy raj dla spragnionych słońca miłośników górskiego enduro i technicznych singletracków. Nawet w środku zimy pogoda, widoki, trasy i warunki do jazdy są rewelacyjne! Zakochałem się w Wyspach Szczęśliwych (bo tak nazywali je już starożytni) zarówno ja, jak i uczestnicy ubiegłorocznego wyjazdu, i chcę tam wracać co roku, każdej zimy.

Dziewczyny i chłopaki, zapraszam na Gran Canarię!

bikeBoard - magazyn rowerowy"[...] polecamy styczniowy wyjazd na Gran Canarię organizowany przez naszego zaprzyjaźnionego, alpejskiego (a w zimie kanaryjskiego) przewodnika i organizatora, Tomka Pawłusiewicza z Transalp.pl.
Tomek zna wyspę bardzo dobrze i potrafi przygotować trasy o każdym poziomie trudności, zawsze ma też w zanadrzu różne warianty pozwalające albo ułatwić, albo jeszcze bardziej doprawić technicznymi singletrackami każdą trasę. W programie wyjazdu jest też szkolenie z techniki jazdy, tak że będzie okazja do tego, by bezpiecznie i w kontrolowany sposób podnieść swoje umiejętności.
" (źródło: bikeboard.pl)

Termin wyjazdu: 13-20 stycznia 2015

Wylot z Warszawy 13.01.2015 (wtorek), godz. 9:00, powrót 20.01.2015 (wtorek), godz. 21:20 (lądowanie w Warszawie). Lot trwa ok. 5 godzin.

W programie 6 dni jazdy po najlepszych ścieżkach tej przepięknej i cudownie egzotycznej wyspy wraz z elementami szkolenia z techniki jazdy. Pogoda na Gran Canarii w styczniu jest idealna na rower, temperatury powyżej 20 stopni, przyjemnie ciepło (na pewno można jeździć na krótko!) i nie za gorąco.

Poziom trudności
kondycja: Kondycja: 3-4 (średnio-trudna/trudna) (średnio‑trudna/trudna)  trasy pomiędzy 50 a 80 km dziennie, z sumą podjazdów pomiędzy 1200 a 1800 m dziennie
technika jazdy:  Technika jazdy: 4 (trudna) (trudna) zjazdy w terenie szlakami i ścieżkami o poziomie trudności S2;
w przypadku skorzystania z ułatwień i alternatywnych wariantów tras - zjazdów asfaltami, szutrami lub drogami gruntowymi - średnio‑trudna, ze zjazdami o poziomie trudności S1.

Zakwaterowanie i wyżywienie

Naszą bazą wypadową na Gran Canarii, skąd będziemy eksplorować okolicę, będzie leżąca nad oceanem, na południu wyspy, miejscowość Maspalomas.

Zakwaterowanie w dobrej klasy hotelu 3-gwiazdkowym, w pokojach 2-osobowych, z wyżywieniem half-board, czyli 2 posiłki dziennie - śniadania i obiadokolacje.

Program wyjazdu

Program wyjazdu obejmuje 6 całodziennych wycieczek po najlepszych, najpiękniejszych i najciekawszych szlakach Gran Canarii. Trasy o zróżnicowanym poziomie trudności, pomiędzy 50 a 80 km dziennie, z sumą podjazdów pomiędzy 1200 a 1800 m. Oczywiście można sobie zrobić w dowolnym momencie dzień wolny i zamiast jeździć, np. zrelaksować się na plaży nad oceanem.

Przy eksplorowaniu wyspy częściowo będziemy się wspomagać busem, żeby szybciej i łatwiej wydostać się w wyższe partie gór, bo Gran Canaria jest bardzo górzysta - najwyższy szczyt, Pico de las Nieves, ma 1949m, a zjeżdża się na poziom morza! Pomimo wykorzystania busa, nie oznacza to jednak, że w te dni będziemy tylko zjeżdżać - podwózki posłużą nam do zwiększenia zasięgu działania, by móc zobaczyć i objeździć jak największą część wyspy.

W programie wyjazdu są również elementy szkolenia z techniki jazdy, tzn. podczas wycieczek będziemy ćwiczyć zjazdy na trudniejszych technicznie odcinkach zjazdów, będę udzielał wskazówek, podpowiadał jak przejechać dany odcinek, starał się korygować ewentualne błędy, dzielił się swoim doświadczeniem i będziemy ćwiczyć, byście mogli jeździć coraz swobodniej, pewniej, szybciej i po prostu lepiej.

Charakter tras

Trasy, które przygotowałem mają charakter typowo MTB, tzn. będziemy jeździć w przeważającej części w terenie, i to nie tylko po szutrówkach i drogach gruntowych, ale też jak najwiecej po ścieżkach i szlakach, bo to przecież singletracki są prawdziwą esencją MTB, a wierzcie mi - na Gran Canarii singletracki są wprost bajeczne!

Wyjazd jest adresowany do osób średnio-zaawansowanych i zaawansowanych w jeździe MTB. Szlaki na Gran Canarii są w przeważającej części dość trudne technicznie (głównie poziom trudności S2). Łatwych czy choćby średnio trudnych szlaków jest mniej. Ale w górach jest też bardzo dużo świetnych szutrówek i nieutwardzonych dróg gruntowych, a także wąskich i krętych asfaltów o znikomym ruchu samochodów.

Trasy, po których będziemy jeździć, będą zróżnicowane - pojeździmy (i poćwiczymy technikę) w cięższym terenie, po wąskich, wymagających technicznie ścieżkach, ale będzie też i trochę jazdy w łatwiejszym technicznie terenie.

Co ważne i do czego zawsze przykładam dużą uwagę przygotowując trasy - niemal zawsze (tam gdzie to tylko możliwe) będą 2 warianty trasy - łatwiejszy i trudniejszy technicznie i/albo kondycyjnie. Tzn. jeśli jest trasa z ciężkimi, wymagającymi technicznie odcinkami, to w miarę możliwości staram się znaleźć też inny, łatwiejszy wariant dla tych, którzy radzą sobie w terenie trochę słabiej, albo po prostu wolą łagodniejsze zjazdy. I podobnie, jeśli jest trasa z założenia łatwiejsza technicznie, a są osoby które chciałyby sobie poszaleć na technicznych zjazdach, to ewentualnie w którymś miejscu, na jakiś czas rozdzielamy się na dwie grupy. Robiliśmy tak już wielokrotnie podczas wcześniejszych wyjazdów i wiem, że to się sprawdza.

Rowery

Rowery wypożyczymy na miejscu. Dostępna jest niemal cała paleta modeli Cannondale'a - zarówno fulle jak i sztywniaki, a także szosówki. Wszystkie rowery są z aktualnych roczników (2014 i 2015) i w znakomitym stanie technicznym.

Wypożyczenie dobrej klasy fulla kosztuje od 132 euro wzwyż (za cały tydzień). Na przykład: Cannondale Rush 29-er 2 (koła 29'', skok zawieszenia 100mm, rocznik 2015) kosztuje 22 euro za dzień (przy wypożyczeniu na 6 dni); Cannondale Trigger 29-er 3 (koła 27,5'', skok 140mm, rocznik 2015) - 33 euro za dzień; Cannondale Scalpel 29-er Carbon 3 (koła 29'', skok 100mm, rocznik 2015) - 33 euro za dzień, Cannondale Jekyll 3 (koła 27,5'', skok 160 mm, rocznik 2015) - 36 euro za dzień.

Są też sztywniaki (hardtaile): Cannondale Trail 29-er 3 (2015) - 15 euro/dzień, Cannondale Trail SL 29-er 1 (2015) - 19 euro/dzień, Cannondale F29 3 carbon (2015) - 28 euro/dzień, aczkolwiek na wymagające grancanaryjskie szlaki polecam raczej fulla.

Rowery - wybrane modele, w odpowiednim rozmiarze, będą dla nas zarezerwowane przed przyjazdem i będą czekały na odbiór.

Jest też możliwość zabrania własnego roweru, choć ze względu na to, że różnica kosztów pomiędzy transportem roweru w samolocie (wraz z transferami pomiędzy lotniskiem a hotelem), a jego wypożyczeniem na miejscu jest niewielka, to rekomenduję właśnie wypożyczenie go, tym bardziej, że oferta wypożyczalni z którą współpracuję jest bardzo bogata, a rowery są niemalże nowe i w naprawdę świetnym stanie.

Koszty

Koszt udziału w wyjeździe to 2950 zł.

Cena zawiera przelot, 7 noclegów w hotelu, wyżywienie (2 posiłki dziennie, tzn. śniadania i obiadokolacje), transfer z i na lotnisko, oraz 6-dniowy program rowerowy wraz z elementami szkolenia z techniki jazdy.

Dodatkowe, nie ujęte w tej cenie koszty to: wypożyczenie roweru (od 132 euro wzwyż za cały tydzień za dobrej klasy fulla) oraz ok. 30-40 euro na przejazdy busem.

Dla jasności: przelot, hotel, wyżywnienie i transfer dostarcza biuro podróży TUI (bądź inne, duże, renomowane i pewne biuro podróży, jeśli jego oferta będzie lepsza) - w tym zakresie ja tylko pośredniczę w wyborze optymalnej oferty.

Zgłoszenia

Chęć i zamiar udziału w wyjeździe można zgłosić mailem, na adres Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. , albo telefonicznie: 500 575 311.

Po otrzymaniu zgłoszenia zarezerwuję dla Ciebie miejsce i poproszę o wpłatę (w ciągu 7 dni) połowy kwoty, czyli 1475 zł. Drugą połowę kwoty należy wpłacić na miesiąc przed wyjazdem, czyli najpóźniej do 13 grudnia.

Grupa będzie się składać z min. 5, max. 11 uczestników (+ przewodnik/organizator - Tomasz Pawłusiewicz)

 

...i jeszcze parę słów o Gran Canarii

Gran Canaria jest należącą do archipelagu Wysp Kanaryjskich wyspą na Oceanie Atlantyckim, położoną ok. 200 km na północny zachód od wybrzeży Afryki (Maroka i Sahary Zachodniej). Jest to górzysta wyspa pochodzenia wulkanicznego, najwyższy szczyt - Pico de las Nieves osiąga wysokość 1949 m npm. Od usytuowanego w centralnej części wyspy szczytu promieniście rozchodzą się kaniony zwane barrancos.

Klimat Gran Canarii jest określany mianem "wiecznej wiosny" - z umiarkowanymi temperaturami (przez cały rok), dużą ilością dni słonecznych oraz rzadkimi i nieregularnymi opadami. Niezależnie od pory roku mamy tu niemalże gwarancję dobrej pogody. W styczniu temperatury na wybrzeżu, w ciągu dnia wahają się w granicach 18-23 stopni (wyżej, w górach jest oczywiście nieco chłodniej), a woda w oceanie ma ok. 18-19 stopni. Deszcz należy do rzadkości, nawet w zimie statystycznie przypadają tu tylko 3 dni w miesiącu kiedy spada ponad 1 mm deszczu na metr kwadratowy. Opady są więc rzadkie, choć kiedy już wystąpią, potrafią być obfite i gwałtowne.

Inaczej mówiąc, nawet w środku zimy jest przyjemnie ciepło (spokojnie można jeździć "na krótko" - krótkie rękawki, krótkie nogawki), ale nie za gorąco. Na rower - idealnie. Jest też wystarczająco ciepło, by móc kąpać się w oceanie (nawet w styczniu woda jest cieplejsza niż bywa w Bałtyku latem!)

Gran Canaria bywa nazywana "kontynentem w miniaturze". W ciągu jednego dnia można tu jeździć w kilku różnych strefach klimatycznych i związanych z nimi piętrami roślinności, które na północy wyspy wyglądają zupełnie inny niż w części południowej! Wystarczy odjechać parę kilometrów od zabetonowanego i zurbanizowanego wybrzeża, w górę, wgłąb wyspy, by się znaleźć w zupełnie innym świecie. Pięknym, egzotycznym, dziewiczym. Kaktusy, agawy, opuncje... - pełna egzotyka!

Zobaczcie zresztą sami - zdjęcia z pierwszego, rozpoznawczego wyjazdu na Gran Canarię w marcu 2013:

W zimie na Gran Canarii statystycznie przypadają 3 dni z opadami na miesiąc...
Nam od razu pierwszego dnia trafił się huragan... Już tutaj widać było, że coś się kroi...
Chwilę później była już tylko ściana deszczu
Po 2 godzinach spędzonych w przydrożnym barze na suszeniu i rozgrzewaniu się...
...tropikalna nawałnica ustała i mogliśmy wyruszyć dalej, z powrotem do hotelu.
Wszędzie było jeszcze mokro...
...w niektórych miejscach nawet bardzo mokro ;)
...ale humory jak widać dopisywały! :)
Marta i Ampi gnają przez Barranco de Fataga
Następnego dnia, rano pogoda wyglądała już znacznie lepiej. No to ruszamy w góry!
Godzinę później znów jednak siedzieliśmy w barze i czekaliśmy...
...aż przestanie padać. Przestało. Niestety nie na długo...
Hmm, nie tak sobie wyobrażaliśmy pogodę na Gran Canarii!
OK, już nie pada, humory się poprawiają
I pełnym piecem w dół!
Trzeciego dnia pogoda wreszcie była taka jak miała być - słońce, ciepło...
...i niebieskie niebo. Tego właśnie nam trzeba! :)
Grand Canyon?
Gran Canaria!
...
'El Palmarete' - uczepiona pionowej ściany skalnej...
...nieco ponad 2-kilometrowa ścieżka prowadzi lekko w dół...
...i generalnie nie jest wcale zbyt trudna technicznie...
...- tyle tylko, że niemal cały czas prowadzi w dużej ekspozycji...
...miejscami tuż nad przepaścią! :)
El Palmarete
Ten szlak na pewno nie jest w całości do przejechania - zależnie od...
...odporności psychicznej na ekspozycję na pewno będzie mniej lub więcej...
...prowadzenia roweru, ale myślę że i tak warto. O tak, zdecydowanie warto!
Niewrażliwość na ekspozycję to moja specjalność! :)
Uuups, ale tu już jednak trochę za wąsko, nawet jak dla mnie ;)
Tak jest, El Palmarete to bez wątpienia najbardziej spektakularna...
...i efekciarska ze wszystkich znanych mi rowerowych miejscówek na Gran Canarii.
El Palmarete
El Palmarete - krótko mówiąc...
...obłędne widoki, wrażenia absolutnie niezapomniane i nie do opisania!
To ciągle jeszcze El Palmarete...
To tylko niecałe 2,5 km ścieżki a ile wrażeń!
...
I to już końcówka tego niesamowitego szlaku - zjeżdżamy do asfaltu
A teraz znowu do góry, malowniczą drogą na przełęcz Degollada de Tauro
Degollada de Tauro
A potem był zjazd po jęzorach zastygłej lawy, ścieżką którą nazwaliśmy 'szlakiem fliziarza'
...po kamieniach, które pod naciskiem kół wydawały dźwięk tłuczonej terakoty
Dzień zakończyliśmy fenomenalnie szybkim zjazdem...
...w promieniach zachodzącego słońca
Roque Nublo (1813m) - znak rozpoznawczy Gran Canarii
Długie rękawy i chusta na głowie nie dlatego, że zimno, tylko jako ochrona...
...przed słońcem! Pico de las Nieves (1949m) - najwyższy szczyt Gran Canarii
Roque Nublo, a w tle majestatyczny szczyt Teide na sąsiedniej Teneryfie
Zjazd z Pico de las Nieves...
...szlakiem Camino Real PR-GC-40
Camino Real pomiędzy Pico de las Nieves a Cruz Grande
Ostatni fragment zjazdu przed przełęczą Cruz Grande...
...jest już mocno wymagający technicznie (poziom trudności S2/S3)
Za Cruz Grande chwila wytchnienia - bardzo przyjemna, płaska...
...szutrówka doprowadza do przełęczy Degollada de la Manzanilla
A potem znowu solidny kawał singletracka...
...który, jak się nam wydawało, w ogóle nie chciał się skończyć :)
Kolejnego dnia ponownie wybieramy się na Pico de las Nieves - tym razem już busem
Pierwszy fragment zjazdu z Pico jest najtrudniejszy (S2/S3)
Dalej jest już przyjemnie, gładko i płynnie...
...są nawet naturalne bandy i muldy - prawdziwy rollercoaster! :)
Tym razem eksplorujemy północną i wschodnią część wyspy
Pod kołami drobne, luźne, sypkie kamyczki - to popiół wulkaniczny!
Surfujemy w popiele wulkanicznym - wrażenia z jazdy po czymś takim...
...dosyć ciekawe - trochę jak w kopnym śniegu :)
Ta część wyspy wygląda zupełnie inaczej niż południowa...
...wszędzie jest nieprawdopodobnie zielono...
...rosną jakieś egzotyczne rośliny, których nazw...
...pewnie nawet bym nie potrafił wymówić ;)
Nie bez powodu Gran Canaria bywa nazywana 'kontynentem w miniaturze'...
...-wystarczy pojechać na drugą stronę wyspy...
...by znaleźć się w zupełnie innym świecie i innej strefie klimatycznej!
Barranco de Guayadeque
Bajkowy i niekończący się zjazd sprowadza wreszcie z powrotem nad ocean
Kwitnący kaktus - na Gran Canarii zupełnie normalny obrazek :)
Zapierające dech w piersiach widoki w kanionie Barranco de Pilancones
To już niestety ostatni dzień naszej grancanaryjskiej przygody...
Wykorzystujemy go godnie oblatując kolejne...
...bajeczne grancanaryjskie singletracki.
Ampi - mówię wam, ten gościu umie jeździć! :)
Marta też sobie radzi całkiem nieźle ;)
I to już koniec wakacji na Wyspach Szczęśliwych. Czas wracać - lecimy nad Alpami!


A jak się udał ubiegłoroczny wyjazd (w styczniu 2014)?

Oddaję głos uczestnikom:

Marek: "Super miejsce, świetne ścieżki i szutry, i to wszystko bez marnowania czasu na błądzenie, idealna pogoda, a lodowaty bicz na Pico de las Nieves tylko dodał smaczku i pozwolił docenić ciepełko w dolinach.... Rowery - przynajmniej mój - świetne. Szkolenie na ścieżkach pozwoliło się przełamać, więc myślę teraz będzie łatwiej trochę podszkolić technikę :) Jeszcze raz dzięki za całą wyprawę!"

Marta: "Chciałoby się rzec, że nie było nas przeszło miesiąc, przynajmniej ja mam takie odczucie - dużo wrażeń w dość krótkim czasie pozwoliło się zresetować i odpocząć psychicznie od zawodowej materii. I o to chodziło! Tomku, jeszcze raz wielkie dzięki za organizację i zapewnienie niesamowitych przeżyć."

Sylwia: "Dziękuję jeszcze raz za wspólnie spędzony intensywnie i aktywnie czas :) Było MEGA!!! - :D"
"Super miejsce, ciekawi ludzie, pogoda, rowery... Ehh jest co wspominać. Dzięki Tomkowi dużo się nauczyłam, ale przede wszystkim wiem ile się jeszcze muszę nauczyć! Dzięki, do zobaczenia na kolejnych wyprawach :)"

Ola: "Tomku, jeszcze raz wielkie dzięki za wspólne wyprawy, wsparcie i cenne wskazówki. Wyjazd zadziałał pozytywnie i podkręcił moją chęć do szkolenia się w technice jazdy i pracy nad wydolnością, ciekawe na jak długo... :)))"

Ja też dziękuję Wam wszystkim za wspólną jazdę i świetną atmosferę: Marta, Sylwia, Ola, Artur, Marek, Tomek, Kamil, Piotr, Krzysiek i Wojtek.

Często zadawane pytania

Ochraniacze - czy są konieczne na Gran Canarii, czy tamtejsze szlaki są tak trudne, że trzeba po nich jeździć w ochraniaczach, bo na zdjęciach widać, że my w nich jeździliśmy.

Nie, ochraniacze nie są koniecznością i nie wszystkie szlaki na Gran Canarii są takie hardkorowe, jak te, które widzicie na zdjęciach. Tak się akurat złożyło (albo raczej - tak się dobraliśmy), że cała nasza ekipa z marcowego, rozpoznawczego wyjazdu to niezłe harpagany i każde z nas po prostu uwielbia wąskie, techniczne singletracki - i dlatego wyszukiwaliśmy i objeżdżaliśmy sobie wtedy właśnie takie szlaki.

Ale to nie znaczy, że na Gran Canarii są tylko takie, i że w styczniu będziemy jeździć cały czas tylko w takim trudnym, ciężkim terenie. Są też i łatwiejsze, płynniejsze single, jest też całe mnóstwo kapitalnych widokowo szutrówek i innego rodzaju nieutwardzonych dróg gruntowych, a także wąskich, krętych dróg asfaltowych o niemal zerowym ruchu samochodowym. Program wyjazdu nie jest sztywny, ja mam przygotowanych bardzo wiele różnych wariantów, tras - zarówno łatwiejszych jak i trudniejszych, tak że będziemy to dopasowywać płynnie do preferencji i możliwości uczestników.

Po trudniejszych technicznie szlakach (na których mogą się przydać ochraniacze - choć koniecznością jak już wspomniałem nie są) też pojeździmy, żeby poćwiczyć technikę - w programie wyjazdu są elementy szkolenia z techniki jazdy, tak że również dla osób mniej zaawansowanych i niekoniecznie bardzo obytych z trudnymi technicznie zjazdami będzie okazja do tego, żeby bezpiecznie i w kontrolowany sposób podnieść swoje umiejętności i być może przejść na wyższy poziom wtajemniczenia.

Tym niemniej, zawsze wtedy, gdy danego dnia w programie będzie jazda po jakichś trudniejszych technicznie trasach, będę też miał przygotowane inne, łatwiejsze warianty dla tych, którzy radzą sobie w terenie trochę słabiej, albo po prostu wolą łagodniejsze zjazdy.

W razie czego, tym którzy chcieliby pojeździć po trudniejszych szlakach i popracować nad techniką, polecam przede wszystkim ochraniacze 'miękkie', bo są lżejsze, wygodniejsze i w odróżnieniu od tych sztywnych, stosowanych przez zjazdowców nie krępują ruchów. Z nakolanników polecić mogę np. IXS Hack Knee Soft, a na łokcie G-Form Ellbow Pads - ja takich właśnie używam i jestem z nich zadowolony. Jedne i drugie kosztują w granicach 150 zł.

Jaka pogoda jest w styczniu na Gran Canarii?

Klimat Wysp Kanaryjskich jest łagodny, określany mianem "wiecznej wiosny". Oznacza to brak wyraźnie zróżnicowanych pór roku, i niewielkie wahania temperatur zarówno w ciągu roku, jak i między dniem a nocą, co jest związane z oddziaływaniem oceanu. W styczniu, na wybrzeżu, w ciągu dnia temperatury wahają się w granicach 18-23 stopni (wyżej, w górach jest oczywiście nieco chłodniej), a woda w oceanie ma ok. 18-19 stopni.

Inaczej mówiąc, nawet w środku zimy, w styczniu, jest przyjemnie ciepło (na pewno można jeździć "na krótko" - krótkie rękawki, krótkie nogawki), ale nie za gorąco. Na rower - idealnie. Jest też wystarczająco ciepło, by móc kąpać się w oceanie (nawet w styczniu woda jest cieplejsza niż w Bałtyku latem!)

Opady są rzadkie i nieregularne. W lecie deszcz nie pada w ogóle, a niewielkie opady występują jedynie zimą i na początku wiosny. W styczniu, na Gran Canarii statystycznie przypadają 3 dni z opadami deszczu na miesiąc. Opady są więc bardzo rzadkie, choć kiedy już wystąpią, potrafią być obfite i gwałtowne.

Wyspy Kanaryjskie cechują się także dużym nasłonecznieniem, co jest związane z obecnością Wyżu Azorskiego.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze zależność klimatu od topografii wyspy. Chmury i wilgotne masy powietrza przynoszone przez wiatry pasaty z kierunku północno-wschodniego, znad oceanu, natrafiając na masywy górskie w centrum wyspy zatrzymują się na nich, wilgoć się kondensuje i jest oddawana w postaci opadów deszczu lub mgły. W efekcie, Gran Canaria (podobnie jak pozostałe, górzyste wyspy - Teneryfa, La Palma, Gomera) dzieli się klimatycznie na dwie, bardzo od siebie różne połowy - północno-wschodnia część jest nieco chłodniejsza i bogatsza w opady, podczas gdy część południowa i zachodnia jest zdecydowanie bardziej sucha, cieplejsza i nasłoneczniona. My będziemy mieszkać w Maspalomas - na samym południu :)

Te różnice klimatyczne pomiędzy północną a południową częścią wyspy mają też swoje odbicie w szacie roślinnej. Na suchym południu roślinność jest uboższa - występują sukulenty (rośliny przystosowane do życia w warunkach ograniczonej dostępności wody) np. kaktusy, opuncje, agawy, aloes. Północna część wyspy jest natomiast dużo bardziej zielona, roślinność jest bujna, występują też gęste lasy tropikalne.

I to właśnie dlatego, dzięki tej różnorodności klimatycznej i zróżnicowanej roślinności Gran Canaria często określana jest mianem "kontynentu w miniaturze" :)

Zródła: Wikipedia: pl.wikipedia.org/wiki/Geografia_Wysp_Kanaryjskich#Klimat
Portal pogodowy yr.no: www.yr.no/place/Spain/Canary_Islands/Maspalomas/statistics.html