Dzień 6.
Ostatniego dnia do zrobienia pozostał nam ostatni z klasyków - "Krawędź zachodnia", czyli zjazd z Roque de los Muchachos, bezpośrednio wzdłuż zachodniej krawędzi krateru do plaży w Puerto de Tazacorte. Z 2426 m npm na 0 m npm praktycznie jednym, nieprzerwanym ciągiem zjazdu i do tego niemal w całości po wąskich ścieżkach w terenie. Czy znacie jakiś inny zjazd o bardziej epickich parametrach? Bo ja nie.
Ale to też najbardziej wymagający, najtrudniejszy technicznie ze zjazdów z Roque de los Muchachos, a pamiętając jak bardzo skaliste, trudne i niewybaczające błędów były te rzekomo nieco łatwiejsze szlaki, którymi zjeżdżaliśmy pierwszego i drugiego dnia, podchodziliśmy do tej trasy w dużym respektem i byliśmy psychicznie przygotowani na srogą wojnę.