bikeBoard Transalp 2010, etap 2: Neukirchen - Krimmler Tauernpass (2634m) - Kasern (Ahrntal)
Drugi etap wyprawy rozpoczynamy długim...
...ale dosyć łagodnym podjazdem przez uroczą,...
...wręcz sielankową dolinę Krimmler Achental
Piękna, jesienna pogoda...
...błękit nieba, soczysta zieleń łąk...
...z boku cichutko szemrze potok...
...a na horyzoncie ośnieżone szczyty gór - ależ mi się tutaj podoba!
Koło południa zatrzymujemy się na popas w bardzo przyjemnym...
...i pięknie położonym schronisku Krimmler Tauernhaus
Trzeba coś zjeść, bo dalsza część drogi na przełęcz zapowiada się ciężko
Wybór pada na lokalny, tyrolski przysmak...
...zwany Kaiserschmarrn. Mmmm, pycha! :)
Posiliwszy się ruszamy dalej, coraz bardziej przybliżając się...
...do potężnych, ośnieżonych szczytów masywu Großvenediger
Tak, tak... Przez tę białą ścianę na horyzoncie musimy się przeprawić
No dobra, nie będę ściemniał - ominiemy ją trochę bokiem ;)
Ale i tak łatwo nie będzie, bo jak by na to nie patrzeć...
...musimy się przedrzeć przez główną grań Alp!
Różne dziwne rzeczy można czasem w górach spotkać! ;)
A Daniel bawi się fotografią wynajdując ciekawe i nietuzinkowe motywy :)
Przy hali górskiej Windbachalm (1882m) wygodna droga kończy się...
...i dalsza jazda przychodzi z coraz większym trudem
Stromo nie jest - dolina jest długa i wznosi się dosyć łagodnie...
...ale po tych nierównych, kamiennych płytach jedzie się bardzo ciężko
Szybko więc dochodzimy do wniosku, że wygodniej jest po prostu iść
Wspaniała, górska sceneria i zmieniające się krajobrazy...
...nie pozostawiają jednak miejsca na nudę
Napieramy w stronę nieba...
...lecz bez nadmiernego forsowania
Każdy ma czas, by wsłuchać się w przyrodę, odetchnąć nieco
Nasz fotograf przy pracy :)
Im dalej się posuwamy, tym mniej wygodna staje się droga...
...i teraz rowerów nie wystarczy już tylko prowadzić...
... - miejscami trzeba je także nieść!
Pewnie nie każdy o tym wie, ale jeśli odpowiednio się go ułoży...
...to rower można nosić nawet bez użycia rąk! :)
Możecie wierzyć lub nie, ale w takim terenie...
...wygodniej jest rower nieść, niż go prowadzić!
Chwila odpoczynku. W takim miejscu zwykła bułka smakuje znakomicie!
Jest ciężko, ale i pięknie, więc nikt nie narzeka
To dopiero drugi dzień wyprawy, mamy jeszcze sporo sił...
...więc traktujemy te wszystkie trudy jako fajną, wysokogórską przygodę
Podejście, podczas którego zdobywamy 750m wysokości...
...zajmuje nam w sumie ponad 3 godziny. Po zdobyciu przełęczy...
...nasza radość graniczy niemal z euforią. Zmęczenia ani śladu :)
Przełęcz, główna grań Alp, park narodowy... - a Franiu to wszystko olewa ;)
Loża honorowa w kinie panoramicznym na 2634m npm
Krimmler Tauernpass był najcięższą (pod względem wysiłku fizycznego)...
...ze wszystkich moich dotychczasowych przełęczy, ale warto było...
...bo po drugiej stronie masywu, już w Italii, czekała nagroda...
...- wspaniały, trudny technicznie...
...a jednocześnie w 99% przejezdny zjazd...
...wąskim, obfitującym w agrafki, skalistym singletrackiem
A wszystko to w przepięknej, surowej scenerii...
...połyskujących bielą śniegu alpejskich trzytysięczników
Przerwa techniczna na łatanie ukąszonej przez węża dętki
Tego dnia były moje urodziny, i powiem Wam, że ta przełęcz...
...wraz z całym wysiłkiem, ale i satysfakcją z jej zdobycia,...
...i następującym po nich fenomenalnym zjazdem, były dla mnie...
...najwspanialszym prezentem, jaki tylko mogłem sobie wymarzyć!
Zasypiając, czułem się zmęczony, ale szczęśliwy. Bardzo, bardzo szczęśliwy