Dobierając ekwipunek na transalp, należy się kierować zasadą, że zabieramy tak mało, jak to możliwe, a zarazem wszystko to, co niezbędne.
Przedstawiona poniżej lista powstała na bazie doświadczeń z kilkudziesięciu odbytych przeze mnie transalpów. Na wyprawy z plecakami, ja zabieram dokładnie to, co jest na tej liście - wszystko to, i zarazem tylko to, co jest na liście. Taki zestaw pozwala ograniczyć ciężar plecaka do rozsądnego minimum (ok. 7‑8 kg), a jednocześnie mieć wszystko co niezbędne, by całkiem komfortowo przetrwać te kilka dni wyprawy i być przygotowanym na każdą ewentualność pogodową.
Listę stworzyłem z myślą o organizowanych przeze mnie wyprawach przez Alpy, tym niemniej równie dobrze możesz ją wykorzystać zarówno podczas krótszego, np. 3‑dniowego tripa po Beskidach albo Sudetach, jak i podczas dłuższych eskapad, bo obowiązujące przy pakowaniu zasady i zestaw rzeczy do zabrania będą zasadniczo takie same w każdym z tych przypadków.
Wiele cennych wskazówek odnośnie tego co zabrać i jak się spakować na transalp znajdziesz również w poradniku na zaprzyjażnionym blogu 1enduro.pl.
Ubrania rowerowe
Na całą wyprawę wystarczą 2 komplety podstawowych ubrań rowerowych (koszulek i spodenek) - wystarczy, że każdego dnia wieczorem wypierzemy użyte tego dnia ubrania i wywiesimy do wyschnięcia w czasie nocy. W codziennym praniu pomaga hotelowa pralnia, a jeśli w danym miejscu jest nie jest ona dostępna, to pierzemy ręcznie, w umywalce - wystarczy krótko, bo przecież po jeździe koszulka czy spodenki zwykle nie są jakoś szczególnie brudne, a tylko przepocone - tak naprawdę chodzi więc głównie o to, żeby je przepłukać. W takim przypadku, żeby pranie zdążyło wyschnąć do rana, po wstępnym wykręceniu w rękach, ja zawijam je jeszcze w ręcznik i wykręcam w ręczniku. Po takim zabiegu, ręcznik jest aż ciężki od wody, którą wchłonął, za to ubrania są już tylko lekko wilgotne i do rana niemal zawsze zdążą wyschnąć - a nawet gdyby nie wyschły całkowicie, to właśnie po to mamy ze sobą ten drugi komplet.
-
koszulka z krótkimi rękawem - 2 szt.
W zupełności wystarczą dwie, natomiast jeśli chcesz mieć większy komfort psychiczny i możliwość przebrania się w upalne dni, po zakończeniu podjazdu, w świeżą, suchą koszulkę, to możesz zabrać 3 szt. Koszulki powinny być oczywiście z materiałów syntetycznych, które nie nasiąkają potem, lecz odprowadzają go na zewnątrz.
Jeśli chciałbyś mieć specjalną koszulkę z transalpową grafiką i logo, to możesz ją kupić w sklepie internetowym 3biker. Transalpowe koszulki są dostępne zarówno w wersji męskiej, jak i damskiej, z krótkim lub długim rękawem i w 2 wersjach kolorystycznych. Zapas koszulek w różnych wersjach i rozmiarach będę miał ze sobą przed każdą z wypraw, więc będziesz mógł je obejrzeć, pomacać i przymierzyć (a także kupić - bezpośrednio u mnie, w tej samej cenie) także przed lub po wyprawie.
Koszulki szyje dla nas zaprzyjaźniona firma 3biker, za którą stoi Andrzej - jeden z transalpejczyków, uczestników wypraw - jeden z nas :)
-
spodenki (szorty) rowerowe - 2 szt.
Obcisłe jajognioty z lycry zostawmy szosowcom, krosiarzom i maratończykom, a na wyprawę każdy szanujący się endurowiec zakłada luźne szorty. Ja najbardziej lubię takie, które są wykonane z elastycznego, lekko rozciągliwego materiału ("4-way stretch"). Przykładowe modele: Rocday Roc Lite, Endura Singletrack Lite. Szorty nie muszą mieć wpinanych (ani tym bardziej wszytych) spodenek wewnętrznych z wkładką - równie dobrze możesz je kupić osobno.
-
spodenki wewnętrzne z wkładką ("pampersem") - 2 szt.
Pod luźne szorty zakładamy wygodne spodenki wewnętrzne z wkładką (tzw. pampersem). Jakość wkładki docenia się szczególnie właśnie podczas jazdy przez kilka dni pod rząd, więc nie warto na tym oszczędzać. To, że pod pampersa nie zakładamy bielizny jest chyba jasne?
Ja używam spodenek Brubeck (kod produktu: LB10180) i jestem z nich bardzo zadowolony - są mięciutkie i przyjemne w dotyku, a przy tym bardzo elastyczne, dzięki czemu dokładnie opinają ciało, zupełnie przy tym nie uciskając. Mają również bardzo dobrej jakości wkładkę.
-
kask
Obowiązkowo! (ale to chyba oczywiste dla każdego, kto jeździ na rowerze po górach...). Na wyprawę jedynym sensownym wyborem będzie oczywiście kask otwarty, a jeśli potrzebujesz porady, który model wybrać, to polecam poradnik "Kask enduro - co to w ogóle jest (i jaki wybrać)?" na 1enduro.pl
-
okulary przeciwsłoneczne
Na rower najlepiej sprawdzają się fotochromy (czyli takie, w których stopień przyciemnienia zmienia się automatycznie, zależnie od oświetlenia). Ja używam Uvex.
-
rękawiczki
Oczywiście z długimi palcami. Jeśli (tak jak ja) nie lubisz jeździć cały czas w rękawiczkach, to możesz zakładać je tylko na zjazdy - rekawiczki amortyzują wstrząsy i chronią dłonie w razie upadku.
-
ochraniacze na kolana
Najwygodniejsze są ochraniacze "miękkie" (tzn. z pochłaniającą energię uderzeń pianką, a nie twardą, plastikową skorupą). Ja używam (i polecam) IXS Flow Evo+.
Porównanie kilku modeli ochraniaczy znajdziesz na blogu 1Enduro: "Test porównawczy: ochraniacze na kolana IXS vs X-Factor vs Kali"
-
skarpetki
Bardzo dobre, elastyczne, mocno opinające stopę skarpetki rowerowe ma w ofercie 3biker.
-
buty
Na wyprawę nadają się zarówno buty do pedałów zatrzaskowych (SPD), jak i te z płaską podeszwą, do pedałów platformowych. Ja preferuję platformy, tym niemniej wybór pomiędzy nimi a SPD, to kwestia osobistych preferencji - weź te, w których zwykle jeździsz i z którymi czujesz się lepiej. Garść cennych wskazówek na ten temat znajdziesz również w poradniku "SPD czy platformy?" na 1enduro.pl
Jeżeli zdecydujesz się na SPD (lub inny system pedałów zatrzaskowych), to niech to jednak będą buty przeznaczone do turystyki górskiej (a nie takie do ścigania). Powinny to być buty, które nadają się także do chodzenia (w tym również po skałach!) - a więc nie za sztywne i z podeszwą gumową (albo jeszcze lepiej z Vibramu), a nie plastikową czy karbonową. Weź pod uwagę także to, że na wyprawę zabierasz tylko jedną parę butów, więc dobrze byłoby, żeby dało się w nich wygodnie chodzić po mieście (np. na wieczorne wyjście na kolację do restauracji).
Przykładem butów do SPD, dobrze nadających się na wyprawę, są buty Shimano z serii AM, np. SH-AM501, SH-AM702, albo serii MT, np. SH-MT501, SH-MT301, a także model SH-ME702.
Z butów do pedałów platformowych może to być coś takiego jak Shimano SH-GR901 / SH-GR701 / SH-GR501, Five Ten Freerider Pro, Five Ten Trailcross LT / Trailcross XT, Specialized 2FO Flat 2.0, Specialized Rime Flat, Bontrager Flatline - to wszystko bardzo dobre, lecz dosyć drogie buty. Z tańszych polecić mogę Adidas Terrex Swift Solo - teoretycznie nie są to buty do MTB, lecz podejściowe, tym niemniej ja właśnie takich używam na rower i bardzo je sobie chwalę.
-
biustonosz sportowy (szybkoschnący) - 2 szt.
Przydaje się głównie kobietom… Niestety nic nie polecę, bo się na tym nie znam ;)
Ubrania na chłód i deszcz
Poniższy zestaw stanowi "wersję maksimum", bo funkcje pełnione przez niektóre jego elementy częściowo nakładają się na siebie, np. przed wiatrem chronić może zarówno softshell, jak i kurtka przeciwdeszczowa - tyle że zastosujemy je w różnych sytuacjach. Podobnie rzecz się ma gdy jest zimno - można założyć bieliznę termoaktywną, dodatkową koszulkę z długim rękawem, softshell albo kurtkę (a może się też zdarzyć sytuacja, że będziesz chciał założyć wszystkie te rzeczy na raz ;) W związku z tym, nie musisz mieć absolutnie wszystkich elementów z poniższej listy, a zarazem, jeśli spakowałeś wszystkie te rzeczy, to na pewno nie będziesz potrzebował już nic więcej.
Jeżeli prognozy są dobre, to może się pojawić pokusa, by z niektórych z tych rzeczy zrezygnować - nie rób tego, bo w górach pogoda potrafi zmienić się bardzo szybko i nawet w środku lata temperatura może spaść do wartości niewiele powyżej zera. Być może przeciwdeszczowa kurtka i spodnie nie przydadzą się w ogóle i całą wyprawę przejadą w plecaku (oby!), tym niemniej zabrać je trzeba.
-
koszulka z długim rękawem (jersey)
W chłodniejsze dni możesz ją założyć na koszulkę z krótkim rękawem. Długi rękaw zapewnia komfort przy niższych temperaturach lub chroni przed słońcem w czasie upału. Lekką i przewiewną koszulkę z długim rękawem, z transalpejską grafiką i logo możesz kupić w sklepie internetowym 3biker.
-
kurtka przeciwdeszczowa
Kurtka przeciwdeszczowa to najważniejszy element górskiego wyposażenia, bo chroni nie tylko przed przemoczeniem, ale również przed wiatrem. Nie musi, a nawet nie powinna być ciepła, bo docieplenie to zadanie dla innych, spodnich warstw ubioru.
Kurtka powinna być lekka (waga poniżej 400g) i pakowna, a przy tym, oprócz nieprzemakalności i nieprzewiewności, ważne żeby była również "oddychająca", by nie zapocić się w niej podczas jazdy. Idealnym rozwiązaniem są kurtki z membraną Gore-Tex Paclite (najlżejsze) i Gore-Tex Active (o najlepszych parametrach oddychalności i również bardzo lekkie), albo inną membraną o podobnych właściwościach, (np. Futurelight, HyVent, DryVent (The North Face), PowerTex (Salewa) itd.). Najlepiej by była to kurtka z laminatem o konstrukcji 2,5 lub 3-warstwowej (czyli bez podpinki zwiększającej objętość kurtki). Przydatną cechą, choć spotykaną tylko w kurtkach typowo rowerowych, jest przedłużony tył, który chroni dolną część pleców również w pochylonej pozycji, jaką zajmuje się podczas jazdy na rowerze.
Wybierając kurtkę przeciwdeszczową zwróć uwagę na różnicę pomiędzy określeniami waterproof (pełna wodoodporność - o to nam chodzi) i water resistant (odporność jedynie na krótkotrwały, przelotny deszcz). W języku polskim nie ma takiego rozróżnienia lub nie jest ono stosowane na tyle konsekwentnie, by móc się na nim opierać.
Kurtki przeciwdeszczowe z membraną mają w ofercie praktycznie wszyscy producenci odzieży outdoorowej (np. The North Face, Salewa, Dynafit, Jack Wolfskin, Columbia, itd.), a z marek typowo rowerowych Endura - modele MT500 (flagowy produkt o najlepszych parametrach wodoszczelności i oddychalności, jednakże stosunkowo ciężka i niezbyt pakowna), Singletrack (nieco tańszy model, o słabszych, choć również wystarczających parametrach), oraz Humvee Hooded.
Bardzo dobre poradniki zakupowe odnośnie kurtek przeciwdeszczowych z membraną znajdziesz na stronach sklepu 8a.pl: "GORE-TEX - przewodnik po najpopularniejszej membranie świata" "Kurtki membranowe (hardshell)" "Jaka kurtka przeciwdeszczowa?" "Jak prać kurtkę z membraną?"
Jeśli masz już dobrą kurtkę przeciwdeszczową, ale utraciła ona swoje właściwości, to warto odświeżyć jej warstwę DWR (czyli powłokę hydrofobową, która sprawia, że woda nie wsiąka w materiał, lecz spływa po nim) przy pomocy preparatu do impregnacji Nikwax TX Direct albo Grangers Performance Repel.
-
spodnie lub spodenki przeciwdeszczowe
Jazda z pampersem przemoczonym od chlapiącej spod kół wodą (nie tylko w czasie deszczu, ale również i po nim) nie należy do przyjemności, dlatego warto mieć lekkie i cienkie spodnie (lub spodenki) przeciwdeszczowe. Tradycyjnie, spodnie przeciwdeszczowe mają długie nogawki, tym niemniej ja od pewnego czasu preferuję wodoodporne krótkie spodenki. Krótkie (ewentualnie z nogawką 3/4 długości), bo podczas jazdy na rowerze, długie spodnie przeciwdeszczowe są po prostu niepraktyczne - nie zapewniają wystarczającej wentylacji, a przy tym ograniczają swobodę ruchu. Aby na długim zjeździe w deszczu i w niskiej temperaturze (potęgowanej wiatrem i pędem powietrza) nie wychłodzić nadmiernie nóg, używam ich w kombinacji z ciepłymi, wysokimi, nieprzemakalnymi skarpetami oraz ochraniaczami na kolana. Jeśli masz już spodnie przeciwdeszczowe z długimi nogawkami, to możesz rozważyć przerobienie ich na krótkie spodenki poprzez obcięcie nogawek.
W przypadku spodni, jakość membrany nie jest aż tak ważna jak przy kurtkach, można więc poprzestać na modelach o słabszych parametrach oddychalności - zwłaszcza w przypadku krótkich spodenek.
Rynkowym liderem w dziedzinie spodni i szortów przeciwdeszczowych na rower jest niewątpliwie Endura, która ma w ofercie kilka odpowiednich modeli: najpełniejszą ochronę zapewni MT500 Waterproof Short, nieco tańszym modelem jest Humvee Waterproof Short (oba są dostępne również w wersji z długimi nogawkami), a najlżejsze i najbardziej pakowne to minimalistyczne MTR Waterproof Short. Rozważyć można także MT500 Spray Baggy, które nie są jednak w pełni wodoodporne, ponieważ panel z membraną mają wszyty jedynie w tylnej części (dzięki czemu chronią przed wodą chlapiącą z tylnego koła), natomiast w przedniej części zastosowano wygodny, elastyczny materiał, który nie ogranicza swobody ruchów, ale też nie zapewnia ochrony przed deszczem.
-
nieprzemakalne skarpetki
Wodoodporne skarpety, jeśli mają być uzupełnieniem do krótkich spodenek przeciwdeszczowych, najlepiej aby sięgały pod kolano. Polecam Bridgedale StormSock Mid Knee - podkolanówki o średniej grubości, których sam używam. Przy jeździe w umiarkowanym deszczu, nawet przez kilka godzin, zapewniają komfort i stopy pozostają suche. Jedynie w przypadku naprawdę rzęsistej ulewy, jeśli nogawki spodni przeciwdeszczowych nie zakrywają górnej części skarpetek, woda może przeciekać od góry. Wewnętrzna warstwa skarpetek zawiera wełnę merino, są one więc ciepłe i przyjemne w dotyku (na tyle ciepłe, że odradzam kupowanie wersji Heavy - już te średnie są wyraźnie grubsze i sztywniejsze od tradycyjnych skarpetek). Zaletą wodoodpornych skarpet jest także to, że chronią stopy również wtedy, gdy buty są przemoczone, albo nie zdążyły wyschnąć.
Alternatywą do wodoodpornych skarpet są ochraniacze przeciwdeszczowe na buty (ochraniacze wodoodporne, nie ocieplacze). Tego typu ochraniacze ma w ofercie np. Endura. Ja nie jestem jednak zwolennikiem ochraniaczy, bo nie zawsze dają taką ochronę przed wodą, jakiej można by oczekiwać, a przy chodzeniu szybko się niszczą.
Nie jestem również zwolennikiem nieprzemakalnych butów z membraną Gore-Tex - w takich butach stopy bardziej się pocą, a przy intensywnym deszczu, woda i tak nalewa się do środka od góry, po skarpetce.
-
lekki softshell lub wiatrówka
Cienki, lekki softshell, czyli nieprzewiewana kurtka lub bluza z miękkiego, przyjemnego w dotyku materiału, chroniąca przed wiatrem, a jednocześnie zapewniająca bardzo dobrą oddychalność podczas intensywnej aktywności fizycznej.
Poradnik "Softshell bez membrany - jaki wybrać?" na 8a.pl
-
koszulka termoaktywna z długim rękawem
Średniej grubości koszulka termoaktywna z długim rękawem, stosowana jako warstwa docieplająca. Elastyczna, ściśle przylegająca do ciała, pierwsza warstwa ubrania, wykonana z włókien syntetycznych lub naturalnych, takich jak wełna merino. Nie za gruba (raczej nie zimowa). Pełni funkcję termoizolacyjną, a zarazem odprowadza wilgoć ze skóry.
Poradnik "Jaka bielizna termoaktywna w góry?" znajdziesz na stronach sklepu 8a.pl.
Ja używam koszulki termoaktywnej z długim rękawem z włókien syntetycznych Brubeck Dry, ew. jeśli wolałbyś z wełny merino, to na chłodniejsze, letnie dni odpowiednia będzie Active Wool.
-
buff
Buff, czyli chusta wielofunkcyjna, tzw. komin. Można go używać jako czapeczkę pod kask chroniącą przed chłodem i wiatrem, jako bandanę chroniącą przed słońcem w upalny dzień, jako szalik, maskę na twarz, kominiarkę, opaskę na uszy... - zobacz film instruktażowy prezentujący różne zastosowania i sposób wiązania.
"Buff - co różni go od zwykłej chusty?" na 8a.pl
-
cieplejsze rękawiczki
Na chłodne lub deszczowe dni. W miarę ciepłe i nieprzewiewne (ale nie za grube, nie zimowe), dobrze żeby chroniły dłonie również przed deszczem. Michał z 1Enduro poleca rękawiczki Ride 100% Brisker Cold Weather.
Jeżeli masz inne, w miarę ciepłe, lecz nie chroniące przed deszczem rękawiczki, a nie chcesz dodatkowo kupować wodoodpornych, to weź do plecaka chociaż jedną czy dwie pary rękawiczek foliowych, takich jakie można wziąć ze stacji benzynowej czy stoiska z pieczywem. Po założeniu na zwykłe rękawiczki, ochronią je przed przemoknięciem, a brak oddychalności nie powinien być dużym problemem.
Ubrania cywilne na wieczór
Na wieczorne wyjście do restauracji czy pizzerii, albo spacer po miejscowości, warto mieć ze sobą jakieś ubrania cywilne. Zestaw ten powinien być jednak mocno ograniczony, a każda część garderoby lekka i w miarę możliwości pełnić kilka różnych funkcji - bawełniana koszulka na wieczór jest zarazem piżamą, a zamiast bawełnianej bluzy z długim rękawem można wykorzystać softshell czy bluzę rowerową.
-
T-shirt
Bawełniana koszulka (najlepiej z jakimś motywem rowerowym :) - na wieczór i do spania.
-
Majtki
-
długie spodnie
Cienkie i lekkie(!) spodnie rowerowe lub trekkingowe (na pewno nie jeansy).
W szczególnie chłodne dni, gdy w górach temperatury spadają do poziomu jednocyfrowego, można je wykorzystać również do jazdy. Ja używam lekkich (320g) spodni softshellowych z elastycznego, rozciągliwego, nie ograniczającego ruchów podczas pedałowania materiału 4-way stretch.
-
klapki
Lekkie! Mogą być również sandały turystyczne lub inne tego typu buty, byle były lekkie i zajmowały niewiele miejsca.
Akcesoria, narzędzia i części zapasowe
-
rower
Przyda się, więc w ferworze walki przy pakowaniu postaraj się go nie zapomnieć ;) Ani np. osi przedniego koła, jeśli demontujesz je do transportu.
-
bidon
No właśnie - bidon, a nie bukłak na wodę. Camelbaka na transalp nie polecam (pomimo, że chętnie używam go podczas wycieczek jednodniowych). Wynika to z potrzeby ograniczania ciężaru i objętości plecaka, który nawet bez bukłaka i tak jest już wystarczająco ciężki i duży.
W Alpach, generalnie nie ma problemu z uzupełnianiem zapasów wody - praktycznie w każdej wiosce i miejscowości jest źródełko, z którego można nabrać wody, a w górach bez obaw można pić wodę ze strumyków. Z tego względu w zupełności wystarcza jeden bidon o pojemności 0,6 l.
-
licznik lub GPS
...o ile któregoś z nich używasz. Przy jeździe po górach przydatną funkcją jest wysokościomierz barometryczny.
-
lampki
Małe, lekkie lampki LED-owe na wypadek, gdyby któregoś dnia zastał nas zmrok, nim zdążymy dojechać do hotelu. Ich funkcją nie ma być więc oświetlanie drogi, a jedynie sprawienie byś był widoczny.
-
zapięcie do roweru
Praktycznie wszędzie, gdzie nocujemy podczas wypraw (hotele, pensjonaty, schroniska), rowery są przechowywane w bezpiecznym, zamykanym pomieszczeniu - garażu, komórce lub narciarni. Sporadycznie zdarzają się jednak miejsca, gdzie dla własnego komfortu psychicznego i spokoju ducha, rowery warto spiąć.
Pakując się na wyprawę, w kwestii oferowanego przez zapięcie bezpieczeństwa trzeba pójść na daleko idący kompromis na korzyść niskiej wagi - na pewno nie będzie to więc ani U-lock, ani łańcuch, a raczej stalowa linka zwijana w spiralę, albo nawet tak minimalistyczne zapięcie jak Abus Combiflex. Zapięcia nie muszą zabierać wszyscy - wystarczy jedno zapięcie na 2-3 rowery.
-
multi-tool
Wielofunkcyjny zestaw kluczy zawierający imbusy 2, 2.5, 3, 4, 5, 6 i 8, klucz Torx T-25, śrubokręt krzyżowy, klucze do szprych oraz skuwacz do łańcucha - i raczej już nic więcej, bo te dodatkowe narzędzia zazwyczaj nie są potrzebne, a tylko niepotrzebnie zwiększają wagę multitoola, która nie powinna przekraczać 200g.
Moje typy: Topeak Mini 20 Pro, Crankbrothers F15, Crankbrothers M17, SKS Tom 18, Lezyne RAP II-18, Birzman Feexman E-15.
-
łyżki do opon
Bez większego znaczenia jakie, choć łatwiej pracuje się takimi, które można zaczepić za szprychę.
-
zestaw naprawczy do opon bezdętkowych
Przebicie lub nawet niewielkie rozcięcie opony bezdętkowej, którego nie jest w stanie uszczelnić mleczko, można szybko i łatwo zakołkować przy pomocy szydła i specjalnych "sznurków" z zestawu naprawczego Tubeless Repair Kit, takiego jak Maxalami Tube Plus, Lezyne Classic Tubeless Kit albo zestaw z Decathlonu.
-
zapasowa dętka
Zapasową dętkę powinieneś mieć ze sobą także jeśli jeździsz na oponach bezdętkowych (a w dzisiejszych czasach nie ma powodu, byś na nich nie jeździł), bo w przypadku większego rozcięcia opony (o co na skałach wcale nie tak trudno), którego nie da się zakołkować przy pomocy zestawu naprawczego, nie pozostaje nic innego, jak tylko założyć dętkę (w takiej sytuacji warto też podłożyć coś między oponę a dętkę, by w miejscu rozcięcia nie robił się bąbel - idealnie nadaje się do tego np. bilet z kolejki linowej, dlatego zawsze wożę jeden ze sobą, w przyborniku z zestawem naprawczym).
Pakując dętkę, zwróć uwagę, by miała ona odpowiedni rodzaj wentyla (tzn. presta, a nie samochodowy). Dętki są z gumy (rozciągają się), więc te opisane jako 27,5'' bez problemu pasują również do kół 29''.
-
łatki + klej do łatek
...bo zapasową dętkę możesz przebić, i to nie jeden raz. Samoprzylepnych nie polecam, bo same się również odklejają ;) Proponuję zestaw naprawczy firmy Tip-Top.
-
pompka
Ja używam Lezyne Alloy Drive HV Medium i uważam, że jest to najlepsza pompka na świecie :)
-
manometr elektroniczny
Jako że ciśnienie w oponach ma zasadniczy wpływ na z jednej strony przyczepność, a z drugiej częstotliwość łapania kapci, a metoda "pomiaru" poprzez nacisk kciukiem daje rezultaty z dokładnością do +/- 0,5 atmosfery (jeśli masz wprawę), to lepiej jest zastosować profesjonalne narzędzie, jakim jest manometr elektroniczny, np. Schwalbe Airmax Pro, SKS Airchecker, Topeak Smartgauge D2.
-
spinka do łańcucha
Aby naprawić zerwany łańcuch, oprócz skuwacza (który posłuży do usunięcia uszkodzonego ogniwa), potrzebna jest również spinka do łańcucha (odpowiednia do jego typu), ewentualnie specjalny pin łączący (z odłamywanym elementem prowadzącym - taki, jaki kiedyś był dołączany do łańcuchów Shimano).
-
olej do łańcucha
W maleńkiej, jak najmniejszej buteleczce (10ml w zupełności wystarczy). W warunkach alpejskich najlepiej sprawdzają się smary przeznaczone do mokrych warunków.
-
szmatka
Kawałek szmatki (lub skarpetka) do wytarcia łańcucha, itp.
-
zapasowe klocki hamulcowe
Zabierz 1 albo 2 pary zapasowych klocków hamulcowych (zwłaszcza jeśli używasz organicznych, które zazwyczaj ścierają się o wiele szybciej niż metaliczne), bo na długich i stromych alpejskich zjazdach potrafią się one zużyć zaskakująco szybko!
Jeśli nie chcesz wozić ze sobą zapasowych klocków, to na wyprawę załóż nowe i niech to będą klocki metaliczne (inaczej spiekane) - są one znacznie trwalsze od organicznych, a ponadto bardziej odporne na przegrzanie (co może się zdarzyć na długich zjazdach w Alpach) i lepiej się spisują na deszczu. Popularne typy klocków (do hamulców Shimano czy SRAM) zwykle da się kupić gdzieś po drodze, tyle że najczęściej kończą się one gdzieś w górach, gdzie akurat nie ma pod ręką żadnego sklepu...
-
zapasowy hak przerzutki
Zapasowy hak przerzutki to mała, ale niezwykle istotna rzecz, którą zdecydowanie zawsze powinieneś ze sobą wozić. Hak łatwo jest urwać albo wykrzywić, a ponieważ ich rodzajów i kształtów są setki (bo niemal w każdym rowerze, nawet tej samej marki, są one różne), to szanse zdobycia go w najbliższym sklepie rowerowym po drodze są praktycznie zerowe.
Jeśli zapasowego haka do swojego roweru nie możesz znaleźć w sieci sprzedaży producenta, to spróbuj na schaltauge.de lub k2rowery.pl
-
pompka do dampera/amortyzatora
Pompki do dampera nie muszą mieć wszyscy - wystarczy jeśli będzie ją miała jedna lub dwie osoby w grupie. Na pewno przyda się na starcie wyprawy, by dopasować ciśnienie w zawieszeniu do zwiększonej o ciężar plecaka wagi ridera.
-
kilka zipów (opasek zaciskowych, tzw. trytytek), kawałek taśmy klejącej
-
Pełnego zestawu narzędzi nie muszą mieć wszyscy uczestnicy wyprawy, wystarczy jeśli będzie je miało kilka osób w grupie (w tym przewodnik), aczkolwiek przynajmniej pompkę, łyżki do opon i zapasową dętkę powinien mieć każdy.
Więcej narzędzi czy części zapasowych (w tym szprych, linki od przerzutki, opony czy czegokolwiek innego) nie ma sensu zabierać. Wszystkich możliwych awarii przewidzieć, ani im zapobiec i tak się nie da. W przypadku tych mniejszych, będziemy sobie radzić sami, a w razie tych większych trzeba będzie szukać serwisu. W najgorszym wypadku, jeśli awarii nie da się naprawić w wystarczająco krótkim czasie, rozwiązaniem jest wypożyczenie innego roweru (tak sobie poradziliśmy np. w przypadku pęknięcia ramy).
Kosmetyczka
Wszystkie kosmetyki zabieraj w jak najmniejszych opakowaniach! Można je kupić np. w drogeriach Rossmann, a także w działach z kosmetykami w większości hipermarketów, gdzie są regały z takimi właśnie malutkimi, podróżnymi opakowaniami kosmetyków.
-
szampon lub żel pod prysznic
W większości hoteli i pensjonatów, gdzie będziemy nocować, są kosmetyki dla gości, więc tych własnych będziesz potrzebował tylko w nielicznych przypadkach - dlatego wystarczy malutkie opakowanie. Szampon lub żel pod prysznic można wykorzystać również do ręcznego prania przepoconych koszulek i spodenek rowerowych.
-
szczoteczka do zębów, pasta do zębów
Na wyprawę polecam składaną szczoteczkę Colgate Travel. Pasty wystarczy najmniejsza tubka, 15ml.
-
soczewki kontaktowe, płyn do soczewek, zapasowe soczewki
...oczywiście, jeśli takowych używasz.
-
krem lub balsam do twarzy
-
krem z filtrem przeciwsłonecznym
Z wysokim faktorem SPF - w górach słońce operuje mocniej!
-
sztyft ochronny do ust
Na wietrze wargi szybko pierzchną - wysychają i stają się szorstkie - warto je przed tym chronić.
-
opcjonalnie: maszynka do golenia, pianka lub żel, balsam po goleniu
Małe opakowania! Jeżeli nie musisz się golić przez te 6 czy 7 dni wyprawy (można to zrobić tuż przed rozpoczęciem i zaraz po zakończeniu), to przyborów do golenia możesz nie zabierać w ogóle.
-
ręcznik turystyczny szybkoschnący
W krajach alpejskich, we wszystkich hotelach i pensjonatach, w których będziemy nocować (jak również w kwaterach prywatnych), w łazience zawsze są ręczniki - dlatego nie musisz wozić ze sobą własnego, dużego ręcznika. Potrzebny jest on w zasadzie tylko w przypadku noclegów w schroniskach górskich lub młodzieżowych (w Szwajcarii). Nieduży i lekki ręcznik szybkoschnący warto mieć także na okoliczność tradycyjnej kąpieli w jeziorze Garda (lub Como) na zakończenie wyprawy.
-
krem na otarcia i odparzenia
Kilka dni intensywnej jazdy pod rząd, zwłaszcza z plecakiem, potrafi nieźle dać w kość osobom do tego nieprzywykłym, lub o wrażliwej skórze. Aby temu zapobiec, można stosować specjalne kremy, balsamy lub maści dla kolarzy na otarcia i odparzenia okolic pośladków i wewnętrznych stron ud, np. Sportsbalm Protection Series, Elite Ozone Protect Cream Chamois, Endura Chamois Creme, Assos Chamois Creme. Niektórzy stosują po prostu Sudocrem (krem antyseptyczny do pielęgnacji skóry dla niemowląt, który można kupić w aptece). Ja nie mam na szczęście tego typu problemów i nie korzystam z żadnego z tych środków, więc na bazie własnych doświadczeń nie jestem w stanie nic w tej kwestii doradzić. Być może pomocne będą poradniki, które znalazłem w sieci: "Otarcia - jak sobie z nimi radzić?" na Cyklistka.pl oraz "Sposoby na kolarskie odparzenia" na bikesalon.pl
Apteczka
Kompletnej apteczki nie muszą mieć wszyscy, wystarczy żeby miało ją kilka osób w grupie (w tym przewodnik).
-
środek do dezynfekcji ran, np. Octenisept
-
chusteczki do oczyszczania i odkażania ran
Gaziki jałowe nasączone alkoholem izopropylowym, np. Leko. Pro tip: nadają się również do czyszczenia tarcz hamulcowych :)
-
plastry na skaleczenia, zestaw
-
opatrunek w sprayu
Tzw. "plaster w sprayu", aerozol tworzący po wyschnięciu "drugą skórę" - trwałą, elastyczną odporną na wodę warstwę ochronną dla rany - jak opatrunek, tylko wygodniejszy, np. Opatrunek w sprayu Urgo, albo Akutol spray.
-
paski do zamykania ran
Paski Viscoplast Steri-Strip lub Urgostrips do zamykania ran (rozcięć) bez konieczności szycia.
-
kompresy z gazy, różne rozmiary
-
opaski elastyczne do przytrzymywania opatrunku ("Peha-crepp")
-
folia NCR
-
środki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe
Nie potrzeba całego opakowania, wystarczy po kilka tabletek.
-
No-Spa, Loperamid, Nifuroksazyd
No-Spa - lek rozkurczowy na ból brzucha, Loperamid - lek przeciwbiegunkowy, Nifuroksazyd - lek przeciwbakteryjny na biegunkę. Wystarczy po kilka tabletek.
Inne
-
dowód osobisty
W obrębie Strefy Schengen (do której należą wszystkie kraje alpejskie, w tym także Szwajcaria) wystarczającym dokumentem tożsamości jest dowód osobisty (nie jest wymagany paszport).
-
pieniądze, karty płatnicze
Część pieniędzy (w walucie euro) trzeba mieć w gotówce, bo nie wszędzie da się zapłacić kartą. Nie przejmuj się tym, że nie wiesz ile gotówki będziesz potrzebował, bo w regionach przez które będziemy przejeżdżać w niemal każdej miejscowości jest bankomat.
W przypadku wypraw prowadzących przez Szwajcarię, generalnie nie ma potrzeby zabierania franków szwajcarskich, bo niemal wszędzie można tam płacić w euro (chociaż może być tak, że resztę wydadzą we frankach). Przelicznik zazwyczaj nie jest zbyt korzystny, ale za to jest to wygodne. Oczywiście można też płacić kartą, no i w razie czego są także bankomaty.
Jeśli dużo podróżujesz (nie tylko po Europie), albo robisz zakupy w zagranicznych sklepach internetowych i nie chcesz, żeby przy płatności kartą banki łupiły Cię na kursach walut, to polecam kartę Revolut. Jest to karta Visa typu prepaid, którą można płacić w niemal wszystkich walutach świata po bardzo korzystnych kursach, obowiązujących na rynku międzybankowym - bez prowizji i bez konieczności posiadania kont walutowych. Zasilić kartę można w ciągu kilku sekund za pomocą apki w telefonie. Co więcej, w planie standardowym, karta Revolut jest darmowa.
Jeśli chciałbyś zamówić Revoluta dla siebie, skorzystaj z linku: https://revolut.com/r/tomasz6uc
-
telefon, ładowarka
Upewnij się, że masz włączony roaming, a w pamięci zapisany numer do przewodnika (+48 500 575 311). Miej jednak na uwadze to, że w górach, w wielu miejscach nie ma zasięgu żadnej sieci komórkowej.
-
mapy i/lub GPS (wraz z ładowarką)
Jedziesz z przewodnikiem, więc ani mapy, ani GPS nie będą Ci potrzebne, tym niemniej wymieniam je tutaj, bo na żadnej liście ekwipunku na wyprawę zabraknąć ich nie może.
-
napój izotoniczny w tabletkach
Polecam PowerBar 5Electrolytes w postaci musujących tabletek do rozpuszczania w wodzie - ze względu na znacznie mniejszy rozmiar tubki są praktyczniejsze od bardziej znanych Isostar PowerTabs.
-
batonik energetyczny lub żel
To skondensowana dawka energii, przydatna jeśli gdzieś po drodze zacznie Ci "gasnąć światło", a na horyzoncie nie ma schroniska z jedzeniem, ani sklepu. Ale to tylko awaryjnie, "na czarną godzinę" - normalnie nie ma powodu, by podczas wyprawy żywić się takimi rzeczami. Nie ma sensu wozić ze sobą zapasu batonów na całą wyprawę, bo w razie potrzeby można je dokupić po drodze.
-
zatyczki do uszu
Na wypadek gdyby miało się okazać, że ktoś ze współtowarzyszy chrapie... Zatyczki mogą się przydać zwłaszcza podczas noclegów w salach wieloosobowych w schroniskach.
-
plastikowy nóż turystyczny
Mały, lekki, plastikowy nożyk turystyczny, np. taki jak ten z Decathlonu - żeby móc przekroić i posmarować bułkę, jeśli chciałbyś sobie zrobić kanapki na drogę z produktów kupionych w supermarkecie (choć zwykle nie jest to konieczne, bo w Alpach, na trasie wypraw jest wiele schronisk, gdzie można kupić coś ciepłego do jedzenia).
-
woreczki na pranie - 1 lub 2 szt.
Siateczkowy woreczek, do którego włożysz swoje rzeczy przed oddaniem ich do prania w hotelowej pralce i dzięki temu łatwo odnajdziesz swoje rzeczy w stosie ubrań innych uczestników. Drugą, nie mniej ważną funkcją woreczka na pranie jest ochrona ubrań z delikatniejszych tkanin przed uszkodzeniem przez rzepy lub zamki błyskawiczne.
|